Od rana panuje niesamowity upał,który nie dawał spać,więc wstałam o 8! Wedle mojej małej tradycji poszłam w pidżamie na spacerek,ale było strasznie gorąco powróciłam do domu i czekała mnie miła niespodzianka,życzenia od mamy i siostry na imieniny ^^ Później ubrałam się w lekkie rzeczy porobiłam zdjęcia i wzięłam się za sprzątanie (znowu).Na pocieszenie odbierałam miłe wiadomości i połączenia z życzeniami ^^ Po południu mimo upału wybrałyśmy się do miasta na zakupy,kupiłam spodnie i krem z Garniera,rzeczy te pokaże w innym poście.Koniec dnia przypieczętowaliśmy słodkim poczęstunkiem z okazji moich imienin ;]
Jutro czeka mnie pakowanie do Niemiec i jak wspomniałam w poprzednim poście nie będę miała internetu,więc znów kolejny post pojawi się za kilka dni.
Wczoraj wspomniałam o pewnym zakupie,którego dokonałam 5.07,w ten sam dzień co jechałam do Ali ,od dawna chciałam mieć inny kolor Conversów niż czarne,które dostałam w lutym,więc postawiłam na jasne,brzoskwiniowe,lub jak kto woli pomarańcz <3
Co myślicie o Conversach? Jaki kolor macie,lub chciałybyście mieć?
Do następnego ♥